O krótkoterminowym najmie mieszkań na wakacje zrobiło się ostatnio głośno. Łatwo zauważyć, zwłaszcza w miejscowościach turystycznych, że apartamentowce rosną jak grzyby po deszczu, a mieszkania coraz częściej kupowane są w celach inwestycyjnych. Powszechny już w kurortach europejskich trend zawitał do Polski. Czy jest już poważną konkurencją dla hoteli? Sprawdź jakie zmiany w prawie planuje wprowadzić rząd.
Kto zyskuje, kto traci?
Popularność platform rezerwacyjnych bardzo ułatwia wynajem mieszkań na wakacje. Wiele osób regularnie korzysta z takiej opcji noclegu i woli wynająć całe mieszkanie zamiast pokoju w hotelu. Jakie są tego efekty? Krótkoterminowy wynajem rzutuje przede wszystkim na działalność branży hotelarskiej. Skutki odczuwają już hotelarze z Warszawy i Krakowa, gdzie coraz więcej lokali znajdujących się w atrakcyjnych dzielnicach zajmowanych jest przez turystów. Hotelarze postulują, iż wielu właścicieli mieszkań działa już jak mikrohotele. Jednak w odróżnieniu od zarejestrowanych obiektów noclegowych, mają dużo mniejsze koszty utrzymania. Podatek od działalności gospodarczej jest znacznie wyższy niż podatek od najmu prywatnego. Nic więc dziwnego, że samorządy miast zaczynają dostrzegać skalę zjawiska.
Również mieszkańcy miast zaczynają odczuwać niepokojące skutki. Przede wszystkim dotyczy to zauważalnych zmian na rynku nieruchomości. Ceny mieszkań w centrum miast osiągają niebotyczne kwoty, więc społeczność siłą rzeczy przenosi się na obrzeża. Natomiast, sąsiadujący z mieszkaniami pod wynajem, narzekają na hałas i nieobyczajne zachowania turystów. Powszechnie wiadomo, że przyjezdni urlopowicze nie zawsze potrafią dostosować się do ogólnie obowiązujących norm społecznych… Z podobnymi problemami zmagają się od lat władze Barcelony, Rzymu czy Paryża. Wprowadzono tam liczne ograniczenia dla wynajmujących, którymi inspiruje się Ministerstwo Sportu i Turystyki debatując nad zmianami w przepisach.
Najważniejsze postulaty
Najbardziej popularne turystycznie miasta w Europie już dawno zauważyły problem i wprowadziły własne ograniczenia w zakresie najmu dla turystów m.in. ograniczenia czasowe. Poniżej przedstawiamy, jakie propozycje w tym temacie przedstawiła rządowi branża hotelarska, a dokładnie Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego:
- Obowiązek rejestracji wynajmowanych lokali – władze miasta będą mogły śledzić sytuację i przeciwdziałać nielegalnym wynajmom.
- Ograniczenie czasowe wynajmu mieszkania dla turystów – inspirując się rozwiązaniem, jakie wprowadziły europejskie kurorty, planowane jest określenie maksymalnej liczby dni w roku oraz maksymalnej liczby lokali, jakie może wykorzystać jeden właściciel pod wynajem krótkoterminowy.
- Zwiększenie podatku dla wynajmujących – wpłynie to przede wszystkim na zmniejszenie skali nieuczciwej konkurencji na rynku usług noclegowych.
- Regulacje w kwestii bezpieczeństwa – rząd chce zobligować właścicieli do zapewnienia bezpieczeństwa turystom podczas pobytu. Wprowadzi regulacje dotyczące informowania o zasadach ewakuacji w przypadku pożaru czy też stosowania się do podstawowych wymogów sanitarnych.
- Odpowiedzialność właściciela wobec gości oraz stałych mieszkańców – właściciele powinni prowadzić działalność z poszanowaniem praw zarówno wynajmujących, jak i stałych mieszkańców m.in. ponoszenie odpowiedzialności przez właściciela w przypadku niewywiązywania się z umowy rezerwacji czy też konsekwencje w przypadku zakłócania porządku przez gości.
Nie taki diabeł straszny
Popularność wynajmu krótkoterminowego nie wzięła się znikąd. Jakby nie patrzeć, często daje to mieszkańcom możliwość rozwoju własnej działalności, a przez to generuje miejsca pracy. Osoby, które nie przepadają za nocowaniem w hotelach mają wygodną alternatywę. W wynajętym mieszkaniu mogą sobie pozwolić na większą swobodę, mają dostęp do kuchni i zazwyczaj doskonałą lokalizację. Jak się okazuje, oczekujących takiego komfortu turystów nie brakuje. Rezerwacji chętnie dokonują rodziny z dziećmi, biznesmeni, a także zagraniczni goście chcący poznać bliżej naszą kulturę. Podróżujący coraz częściej poszukują autentyczności, którą znajdują przebywając wśród lokalnych mieszkańców. Obcowanie z nimi w codziennych sytuacjach dostarcza zupełnie innych wrażeń niż samo zwiedzanie miasta z przewodnikiem.
Korzyści dla miasta
Podsumowując – tam gdzie rozwija się biznes wynajmu krótkoterminowego, tam rozwija się również turystyka. Więcej turystów to z kolei korzyść dla właścicieli restauracji, sklepów, lokalnych biznesów. Właściciele prywatnych apartamentów bardzo często promują lokalne atrakcje, wydarzenia – niewątpliwie wpływa to z korzyścią na otoczenie, w którym funkcjonują. Nie można więc lekceważyć takiego oddziaływania na rozwój turystyki w mieście. Warto podjąć dyskusję, jakie przepisy będą najkorzystniejsze dla obu stron.
Sytuację komentuje Mateusz Goliat, ekspert serwisu Noclegowo.pl:
„Zmiany powinny mieć charakter oddolny, Urzędy Miast i Gmin powinny mieć swobodę w tworzeniu regulacji. Jestem przekonany, że wielu włodarzy miejscowości turystycznych dostrzega ogrom korzyści z rozwoju wynajmu krótkoterminowego. Tylko na szczeblu lokalnym można należycie ocenić sytuację. Odgórne regulacje doprowadzą jedynie do rozwoju biurokracji, a nie do rozwiązania istoty problemu.
Wkrótce przekonamy się, jak ostatecznie władze poradzą sobie z sytuacją i jak nowe regulacje wpłyną na przyszłe losy właścicieli apartamentów. Nowe przepisy mają wejść w życie do końca 2019 roku.
AKTUALIZACJA:
28.03.2019 w ramach IX Gremium Ekspertów Turystyki odbył się panel dyskusyjny dotyczący przyszłości najmu krótkoterminowego. Jednym z panelistów był reprezentant Noclegowo.pl – Mateusz Goliat. Podsumowanie i wnioski z panelu prezentujemy w osobnym artykule: „Najem krótkoterminowy – szansa czy przekleństwo władz miast i gmin turystycznych”